Zapewne większość z nas, ze względu na miejsce w którym mieszkamy, może pozwolić sobie na zachwycanie się tym pięknym zjawiskiem tylko na fotografiach. Zdjęcia przedstawiające zorze polarną mają jednak pewną dość istotną cechę – są wykonane (przeważnie) z wykorzystaniem długiego czasu naświetlania, za sprawą niewielkiej ilości dostępnego światła (jest przecież noc). W efekcie, aurora borealis wygląda jak spokojna, pofalowana kurtyna.
Czy tak jest w rzeczywistości i czy tak zaobserwowali byśmy to zjawisko, gdybyśmy mieszkali bliżej bieguna?
Możemy się o tym przekonać za sprawą krótkiego filmu zarejestrowanego przez Andersa M. Dzięki niezwykle czułej matrycy aparatu Sony A7S, autorowi filmu udało się uzyskać poprawną ekspozycję w czasie rzeczywistym, czyli czasem naświetlania w okolicy 1/24 do 1/30 sekundy zamiast kilku sekund. Rezultat jest… zaskakujący. Przynajmniej dla kogoś, kto nigdy nie widział zorzy osobiście.
Powiadomienia
0 Komentarze
Najnowszy